sobota, 1 listopada 2014

Rozdział 3

Koło 2 w nocy zmieniłyśmy się z Nomen na warcie. Jowana uparła się, że zostanie i w efekcie siedziałyśmy obok siebie wpatrując się w ciemności. Bałam się cokolwiek powiedzieć, czułam się niezręcznie i dopiero po chwili do mnie dotarło dlaczego tak jest. Jowana jest ślepa i to mnie odrzucało. Nie rozumiałam, dlaczego tak jest. Była zupełnie normalnym człowiekiem, jak ja, czy Nomen. Nie powinna dla mnie być kimś dziwnym, a mimo to była. Bałam się odezwać. Zza chmur wyłaniał się księżyc. Robiło się coraz zimniej, ale mundur skutecznie chronił przed chłodem.
- Boisz się ? - dziewczyna przerwała niezręczną ciszę.
- Nie. - skłamałam. Chciałam ją podnieść na duchu, ale w rzeczywistości drżałam ze strachu. Nie mogłam pozbyć się myśli, że gdyby obok mnie siedział ktoś inny, Chantel, czy nawet Nomen czułabym się o wiele lepiej. Bezpieczniej.
- Naprawdę ?
- Naprawdę.
Dziewczyna zamilkła, a ja poczułam się głupio. Usiłowałam wymyślić cokolwiek, co tylko mogłabym jej powiedzieć. Jakiś neutralny temat, ale w głowie miałam pustkę. Minuty mijały, a my siedziałyśmy w całkowitej ciszy. Powoli zamykały mi się oczy, w głowie szumiało mi od myśli i wspomnień, mimo to zasypiałam...
- Ariel! Ariel, wstawaj! - Jowana potrząsała moim ramieniem.
- Co się dzieje ? - wymruczałam otwierając oczy. Świtało.
- Coś słyszałam. To chyba jakieś zwierzę.
- Nie widziałaś co to było ? - zapytałam momentalnie stając na nogi i rozglądając się nerwowo. - To był wilczasty ?
- Ja, no wiesz... 
Zrozumiałam swój błąd.
- Jowana, przepraszam. Jezu, tak mi głupio. - spojrzałam na nią smutnym wzrokiem. - Pójdę zobaczyć, co to jest. W razie czego budź resztę.
Dziewczyna odwróciła się i wbiegła do budynku. Zastanawiałam się, jak mogłam być tak głupia i palnąć coś takiego. Nie sądziłam, że jestem aż tak pozbawiona taktu.
Otrzepałam spodnie i ruszyłam w stronę wyjścia, ale nie musiałam nigdzie iść. Do środka wpadło stado wilczastych. Jeden z nich pędził prosto na mnie. Odruchowo sięgnęłam do kieszeni po pistolet, napotkałam pustkę.
- Szit.- zaklęłam.
Zwierzę napadło mnie chwilę później. Krzyczałam próbując się bronić. Reszta stada wpadła do sklepu. Bałam się o resztę, ale miałam ważniejszy problem. Wilczasty skoczył na mnie i powalił na ziemię. Próbowałam zrzucić go ze swojego ciała. Czułam jak jego pazury rozdzierają mi skórę. Z trudem obróciłam się na brzuch. Przygniotłam zwierzę do ziemi, po czym wbiłam pięść w jego pysk. Usłyszałam strzały. Bijąc wilczastego modliłam się, by inni przeżyli. Odrzuciłam zwierzę, którę opadło bez ruchu i czym prędzej pobiegłam do sklepu. Wokół walały się truchła stada. Chantel strzelał właśnie do kolejnego osobnika.
- Nic wam nie jest? -  wrzasnęłam.
- Ariel, uważaj! - krzyknął Axel.
Nie rozumiałam, o co mu chodzi. Poczułam ból. Oczy zaszły mi łzami, gdy potężne szczęki wgryzły się w moją skórę. Po chwili upadłam na podłogę. Ostatnie, co zobaczyłam to powiększająca się kałuża krwi tuż obok mojej twarzy.


7 komentarzy:

  1. Jejku, to była prawdziwa masakra. Rozdział niestety krótki, a fajny :)
    Scena walki jest nieco chaotyczna, ale ponieważ sama też ich pisać nie potrafię doskonale, czepiać się nie będę.
    Bardzo cieszę się, że tym razem w rozdziale pojawiły się odczucia jednej z głównych bohaterek. To naprawdę mi się podobało, widzę że naprawdę się staracie. Wiem z resztą jak trudno jest pisać dłuższe opisy, sama w końcu mam z tym również problem, bo gdy człowiek ma wenę działa jak autopilot i chce jak najszybciej ukończyć swoje dzieło - a czy wspominałam, że jest superowe?
    Jak to bywa przyczepię się jednak znowu, niestety znowu i ponownie do rozdziałów w menu paska górnego, a o czym wspominałam już wcześniej, więc tak tylko przypomnę o tym menu paska górnego :D
    Rozdział czytało mi się z przyjemnością, ale z przykrością doszłam już do końca, bo okazał się nieco krótki :(
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym pisaniu =)
    life-of-heros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. wow fajny rozdział , jak dla mnie idzie ci coraz lepiej a ja wciągam się coraz bardziej !!1
    http://youwinoryoudie66.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co powiedzieć. ;(
    Z jednej strony pomysł jest świetny i oryginalny, ale z drugiej... wszystko wydaje mi się zbyt chaotyczne.
    Na dodatek mało opisów postaci, miejsc i uczuć. Już nawet nie wspominając o tej dziwnej walce, która trwała przez jeden akapit. :/
    Nie chciałabym, abyś poczuła się obrażona. Chciałam tylko napisać to co myślę ;)
    Chciałabym bliżej poznać naszych bohaterów i dowiedzieć się czegoś o nich. A jak na razie to nawet o głównych bohaterkach nie wiem nic. Wydają mi się dziwnie nijakie.
    To tyle ode mnie ;)
    Będę oczywiście czekała na kolejny rozdział, życzę dużo weny i pozdrawiam <3
    Buziaki, Inna :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł jest dobry, ale jak napisała osoba wyżej powinnaś popracować nad opisami - miejsc, uczuć, czynności :) Nie wiem co więcej napisać, więc idę czytać dalej :)
    Sparks :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie niezłe, rzeczywiście, widzę tu ciekawy pomysł więc czekam na kolejne :*
    Zapraszam na 3 na story-of-cache.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku jak mnie dawno tu nie było. Szkoda, że tak krótko, dziewczyny dlaczego jest tak krótko? Dobra nie będę marudzić. Wciąż brakuje opisów, trzeba nad nimi pracować! Jeszcze jedno co nie bardzo mi pasowało to fakt, że Jowana - jako niewidoma - "odwróciła się i wbiegła do budynku" Tak po prostu. Skoro jej wzrok nazwijmy to nie działa, to przydałoby się jakieś napomknienie, że dotykała czegoś w pobliżu, aby zoriętować się we własnym położeniu. Jskoś tak nie wydaje mi się realne aby mogła sobie wbiec jak każdy inny, no ale... Ogólnie jest tu jakaś straszna masakra... Przez jeden akapit... Zdecydowanie za mało. Skąd wzięły się te wilczaste potworki? Przydałoby się jakieś zobrazowanie sytuacji... Pracujcie nad tym, a będzie dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Heej, w końcu zabiegana ja znalazłam chwilkę i wpadłam ;) Ogólnie opowiadanie ma dużo potencjału, widzę go w Waszym słownictwie, ponieważ nie jest jakieś wygórowane (nie zauważyłam jakiś fachowych słów, oprócz nazwy pistoletów), ale takie proste i zrozumiałe dla wszystkich, co według mnie jest duuużo lepsze! Mogę się przyczepić do małych opisów, na przykład ludzi czy pomieszczeń a o tych zwierzętach nie wspomnę. Nie wiem, jak wyglądają, czy jak normalne wilki, czy jak jeszcze coś innego. Może mi coś umknęło, gdy czytałam, to bardzo prawdopodobne, bo jestem niemało zmęczona, ale na przykład opisów ludzi było strasznie mało. Dowiedziałam się tylko, że noszą mundury, mają broń, kolor oczu i włosów. No i że jedna jest niewidoma, czyli najważniejsze. A ja chciałabym się na przykład dowiedzieć, jacy są, ich cechy charakteru, choć mam nadzieję, że to z czasem samo wypłynie, jak będą coś robić. Po czynach poznaje się ludzi, więc... :D
    Oczywiście rozdziały króciutkie! Może te dalsze będą choć nieco dłuższe? Byłoby fajnie!
    Wydaje mi się, że postacie za szybko zostały ze sobą styknięte :D Axel tak po prostu sobie przyszedł a tamci tego nie usłyszeli, nie zareagowali na dźwięki? w końcu ukrywają się tak jakby przed tymi zwierzętami, to logiczne, że by się wystraszyli tego, że ktoś przyszedł. A tam nikt nawet nie wstał, nie zaniepokoił się nawet. Tylko tak po prostu a chodź usiądź z nami. Mało realistyczne. A z tego można było zrobić fajną akcję, że na przykład usłyszeli coś i ukryli się i wyskoczyli na Axela z bronią a tamten zaczął krzyczeć, że nie chce zrobić im krzywdy i takie tam.
    Ogólnie jest bardzo fajnie. Oryginalny pomysł, akcja nie stoi w miejscu, coś się dzieje. Jak byście posłuchały rad, które tutaj nie tylko ja napisałam, byłoby super, bo wniosłybyście tym dużo dobrego do opowiadania.
    Jak znajdę czas to zapoznam się z resztą rozdziałów! ;)
    A na razie pozdrawiam serdecznie!
    Zuza <3

    OdpowiedzUsuń